piątek, 20 stycznia 2017

Upadek

Witam. Oj pada i pada ten śnieg. Ale takie są uroki zimy. Wczoraj miałam małego pecha. Dobrze , że wszystko się skończyło jak się skończyło. A było to tak. Ubrałam się cieplutko i poszłam do sklepu na zakupy. Pierwsze kroki w sklepie skierowałam  do półek ze słodyczami. Miałam zamówienie na ciastka ,,Dr Gerard”. Miałam kupić Zwierzaki Maślane  oraz Zwierzaki Wielozbożowe. Niestety, takich nie było w tym sklepie. Kupiłam więc Mafijne Choco. Pomyślałam , że pójdę do innego i może tam dostanę Zwierzaki.  Kiedy wychodziłam ze sklepu z torbą pełną zakupów, nie zauważyłam miejsca , które było pokryte lodem. I chwila nieuwagi , leżałam na śniegu. Dobrze , że zakupy miałam w torbie z zamkiem, bo inaczej zbierałabym je ze śniegu. Kiedy chciałam wstać, poczułam ból w kostce. No pięknie pomyślałam, jeszcze tego mi brakowało. Jakoś pomału wstałam i ruszyłam do domu. W domu obejrzałam nogę była spuchnięta, ale nie sina . Miałam nadzieję , że będzie ok. Zrobiłam zimny okład i usiadłam do komputera, by poczytać na temat skręcenia nogi. Po pół godzinie wiedziałam już coś więcej na ten temat. Okazało się , że  noga bolała  tylko od uderzenia podczas upadku. Wieczorem opowiadałam rodzinie jakiego orła wywinęłam.  Chrupaliśmy pyszne ciastka ,,Dr Gerard” i komentowaliśmy nie posypane  piaskiem chodniki. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz