poniedziałek, 30 stycznia 2017

Powród córki


Powrót córki

 

Jak już pisałem w poprzednim z któryś postów nasza córka wyjechała na okres ferii zimowych do kuzynów mieszkających na Podlasiu, jak wszystko, co dobre kiedyś się kończy? Teraz dzwoni kochani rodzice przyjedźcie pomnie, bo muszę wracać do szkoły, więc chcąc mieć córkę w domu trzeba jechać. Zdążyliśmy akurat na kolację, lubię tutaj przyjeżdżać, ponieważ szwagier jest myśliwym to menu też jest trochę inne jak w naszym domu, tym razem załapaliśmy się na pasztet z zająca oraz kiełbaskę z dzika, nie zabrakło słodyczy z firmy Dr Gerard, takich jak: zwierzaki maślane pryncypałki z nadzieniem śliwkowym. Klimat jest tutaj typowo wiejski, chociaż mieszkają blisko miasta, prowadzenie Agro turystyki wiąże się z chowaniem zwierząd, takich jak konie kozy i wiele innych, dlatego gdy rozmawiałem z Tadkiem jak idzie interes to odpowiedział, że nie narzeka ludzi zarówno latem, jak i zimą nie brakuje. Zapachy z kuchni na pewno mają durze znaczenie, muszę dodać, że Krysia żona Tadka jest wspaniałą kucharką doświadczyłem tego na własnym podniebieniu, kiedy poczęstowała mnie sernikiem nowojorskim palce lizać zapytałem o przepis odpowiedziała, że teraz to ciasto samo się robi wystarczy wejść na stronę internetową deser teka Dr Gerarda, są tam przepisy różnego rodzaju na ciasta desery. W drodze powrotnej zapytałem, Anię jak Minoł pobyt na Podlasiu, odpowiedziała, że bardzo fajnie tylko te koty drapią

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz