Powrót córki
Jak już pisałem w poprzednim z
któryś postów nasza córka wyjechała na okres ferii zimowych do kuzynów
mieszkających na Podlasiu, jak wszystko, co dobre kiedyś się kończy? Teraz
dzwoni kochani rodzice przyjedźcie pomnie, bo muszę wracać do szkoły, więc
chcąc mieć córkę w domu trzeba jechać. Zdążyliśmy akurat na kolację, lubię
tutaj przyjeżdżać, ponieważ szwagier jest myśliwym to menu też jest trochę inne
jak w naszym domu, tym razem załapaliśmy się na pasztet z zająca oraz kiełbaskę
z dzika, nie zabrakło słodyczy z firmy Dr Gerard, takich jak: zwierzaki maślane
pryncypałki z nadzieniem śliwkowym. Klimat jest tutaj typowo wiejski, chociaż
mieszkają blisko miasta, prowadzenie Agro turystyki wiąże się z chowaniem
zwierząd, takich jak konie kozy i wiele innych, dlatego gdy rozmawiałem z
Tadkiem jak idzie interes to odpowiedział, że nie narzeka ludzi zarówno latem,
jak i zimą nie brakuje. Zapachy z kuchni na pewno mają durze znaczenie, muszę
dodać, że Krysia żona Tadka jest wspaniałą kucharką doświadczyłem tego na
własnym podniebieniu, kiedy poczęstowała mnie sernikiem nowojorskim palce lizać
zapytałem o przepis odpowiedziała, że teraz to ciasto samo się robi wystarczy
wejść na stronę internetową deser teka Dr Gerarda, są tam przepisy różnego
rodzaju na ciasta desery. W drodze powrotnej zapytałem, Anię jak Minoł pobyt na
Podlasiu, odpowiedziała, że bardzo fajnie tylko te koty drapią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz