wit’AM na
dobry dzień. A tak zupełnie poważnie to, jak co roku postanowiłem zgubić kilka
kilogramów. Takie moje postanowienie noworoczne. W ubiegłym roku również się
odchudzałem, przynajmniej do kwietnia. Potem było trudniej, aż skusiłem się na „PryncyTorcik”
od dr Gerard, potem na kolejny i kolejny. Pychota!!! Teraz będzie inaczej,
zamiast słodyczy kupiłem musli, czyli „wit’AM” pełnoziarniste ciastka zbożowe. Jest
to koło ratunkowe w chwili, gdy ciągnie mnie do szafki z ciastkami. W moim
wysiłku towarzyszy mi rodzina, głównym ich zadaniem jest chowanie przede mną słodyczy.
Moja ślubna poszła o krok dalej. W Internecie siedziała dwa wieczory aby
dowiedzieć się: Jaki rodzaj mąki jest najlepszy do wypieku ciast i ciasteczek i
dlaczego? Ambitne zadanie, co? Byłem jej wdzięczny, chociaż miałem nadzieję, że
trochę mi odpuści. Nic z tego. Myślałem, że mąka tortowa jest do tego
najlepsza, myliłem się. Żona zrobiła mi wykład na temat mąk bezglutenowych,
pszennych, żytnich, kukurydzianych, ryżowych i gryczanych. Niczym nauczycielka
chemii czarowała mnie symbolami typ: 450, 500, 650, 800,950, 1400, 2000, 3000.
Długo zastanawiałem, po co mi ta wiedza. Nic z tego nie zrozumiałem. Ja po
prostu chce zgubić brzuch. Doszedłem do wniosku, że najłatwiej będzie
ograniczyć podjadanie słodkości, nie jeść po godzinie 18 – stej i więcej się
ruszać. Bieganie jest wskazane oraz pływanie. Jazda rowerem to moja
codzienność. Teraz będę musiał wygospodarować dwa kwadranse na bieganie i
chociaż raz w tygodniu na pływanie. A efekty będą widoczne już po dwóch
miesiącach. Latem będę mógł wyjść z dumą na nadmorską plażę.
Pozdrawiam L K
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz