piątek, 20 stycznia 2017

Wyjazd na narty cz.3

W dzień wyjazdu pan Witold wstał bardzo wcześnie rano. Zaraz po wstaniu z łóżka podszedł do okna i uniósł rolety. Za oknem padał śnieg, następnie swój wzrok skierował na termometr, wskazywał on temperaturę minus cztery stopnie. Pan Witold uśmiechnął się i teraz skierował swoje kroki do łazienki w celu odświeżenia się. Po skończeniu tej czynności zabrał się za przyrządzanie posiłku. Zjadł sute śniadanie, ale jeszcze na sam koniec sięgnął ręką do koszyka gdzie znajdowały się jego ulubione ciastka od jego zdaniem najlepszego producenta słodkości jakim jest producent Dr Gerard takie jak witam ciastko na dzień dobry oraz zwierzaki maślane. W niespełna piętnaście minut był on już gotowy do wyjścia. Wziął swój plecak, narty i ruszył do wyjścia z mieszkania. Postanowił on, że na narty w góry pojedzie pociągiem, a nie samochodem i teraz właśnie szedł w stronę stacji. Po dotarciu na peron swój sprzęt narciarski oddał do wagonu bagażowego, a sam zajął miejsce w przedziale. Podróż była dość długa i w czasie podróży pan Witold chrupał ciacha od producenta Dr Gerarda, które to przezornie wziął z sobą. Teraz w miarę jak zbliżał się do stacji docelowej to przez okno mógł dostrzec coraz mocniej wirujące płatki śniegu, a jego pokrywa robiła się coraz grubsza. Wreszcie dotarł do stacji docelowej i teraz poszedł w stronę kwatery. Tu zaraz po rozpakowaniu się udał on się na stok by poszusować na nartach.  Tak spędzony czas uznał on za bardzo udany. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz