Pryncytorcik oraz Czekoladki Pasja
sprawiły, że Zuza wreszcie weszła do domu. Bawiąc się od rana na podwórzu dziewczynka
zapomniała o posiłku. Słodycze Dr Gerard mają to do siebie, że dzieciaki od
razu przypominają sobie, iż faktycznie są bardzo głodne. Zuza po przekroczeniu
progu skierowała się do łazienki, by tam umyć dokładnie ręce. Gdy wbiegła do
kuchni natychmiast złapała czekoladkę leżącą na talerzu. Oli udało się namówić
dziesięciolatkę na zjedzenie uprzednio odrobiny rosołu. Tak dla zasady zjadła
kilka łyżek i zaczęła grymasić, że chce od razu deser. Ostatecznie dziewczynka
zjadła talerz zupy ale o drugim daniu nie chciała słyszeć. Doczekawszy się
deseru zabrała swoją porcję słodyczy Dr Gerarda ze sobą na podwórze. Jadła
powoli, rozkoszując się smakiem ulubionych słodyczy. Do Zuzy podeszła koteczka.
Usiadła u stup dziewczynki i prosząco poczęła miauczeć. Zuza tłumaczyła kotce
jak człowiekowi, że słodycze nie są dla kotów. Wreszcie kotka odstąpiła od
niej, ponieważ usłyszała otwierające się drzwi. Ku zadowoleniu koteczki Ola
napełniła jej miskę karmą dla kotów. Do drugiej miseczki wlała świeżej wody.
Koty muszą mieć stały dostęp do wody zwłaszcza w upalne dni. W międzyczasie
Zuza skończyła swój deser i podeszła do ukochanych zwierzątek – małych kociąt.
Wzięła na ręce jedno maleństwo i przytuliła je do siebie. Kotka już najedzona
podeszła do Zuzy mrucząc z zadowoleniem – jakby chciała tym mruczeniem podziękować
dziewczynce za posiłek i za miłość okazaną jej kociemu potomstwu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz