piątek, 22 czerwca 2018

WAKACJE JE JE JE.


          Wakacje je je je. Świadectwa odebrane, plecaki rzucone w kąt. Nastała laba. Jednak nie obyło się bez płaczu. Tomek kończył piątą klasę i zabronił nam iść ze sobą. Już taki duży? Przykro mi się zrobiło, Tosia na poprawę humoru dała mi Mafijne Choco firmy „dr Gerard”. Pomogło, ale siedziałem i wspominałem wcześniejsze zakończenia, gdy kończył klasę pierwszą i szedł zdenerwowany. Martwił się, że nie zdał do kolejnej. Choć tłumaczyliśmy, że wszystkie oceny miał dobre i bardzo dobre, że on i jego koledzy są najlepszą grupą w szkole. Minęło kilka lat i nawet nie mogę iść z nim. Jednak poszliśmy do szkoły i gdy wyszedł z Sali zabraliśmy go i córeczkę na pyszne lody. Zasłużyły, dzieci cały rok sumiennie pracowały. Gdy jedliśmy te pyszne słodycze, emocje już opadły. Rano byliśmy u naszej księżniczki. Część dzieci zmieniają szkołę, więc żegnali się z kolegami i z Panią. Wszystkie mamy płakały a i mi zakręciła się łza w oku. Kilka miesięcy temu przyszli do zerówki. Maluchy nikogo nie znały, stały zestresowane i badawczo przyglądały się sobie. W tym momencie nie mogli się rozstać. Odprowadzali się grupką, od jednego do drugiego. Na pożegnanie koleżanka przygotowała słodkie upominki. Spacerując po osiedlu pierwszoklasiści wyjadali wszystkie słodycze. Rodzimom też było trochę smutno. Przecież spotykaliśmy się dzień w dzień pod szkołą a czasami na imprezach urodzinowych. Mam nadzieję widywać się z tymi ludźmi na placu zabaw albo po prostu na ulicy.
          Po południu dzieci zaplanowały odwiedziny u babci i dziadka, aby pochwalić się ocenami. Może wpadnie im jakiś grosik na wakacje.
Pozdrawiam L K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz