POLSKA
GOLA!!! To już jutro. Wszyscy wyposażeni w szaliki i ubrani w koszulki biało –
czerwone idziemy do strefy kibica na pierwszy mecz. Mistrzostwa trwają kilka
dni i nie mogę się doczekać występu Polaków. Na Facebooku wiedziałem reklamę
nowych Pryncypałków „dr Gerard”, mianowicie truskawkowe. Biało – czerwone,
dzisiaj w sklepie ich szukałem. Bez skutecznie. Muszę wziąć pryncytorcik lub
Mafijne Choco. Wracając na ziemię, wszystko, co dobre ma swój koniec. Zbliża się
koniec roku szkolnego i dzieciaki będą broić w domu. Dzisiaj mój syn miał
zakończenie roku piłkarskiego i pożegnanie starszych kolegów. Odbywało się ono
w Parku trampolin. Chłopaki przyodziali piękne, pomarańczowe, antypoślizgowe
skarpetki i ruszyli do JUMPowania. Po godzinie skoków wyglądali jak po
najcięższym meczu ligowym. Zgłodnieli do tego stopnia, że zjedli wszystkie
ciastka i słodycze ze sklepiku. Moja córeczka bawiła się w sąsiednim budynku w
bawialni. Jej wygląd niczym nie różnił się od chłopaków. Spocona, czerwona a
włosy mokre. Ona też zajadała się słodyczami. A my rodzice podzieliliśmy się
dziećmi, towarzyszyliśmy im w zabawach. Tylko na kawę poszedłem do moich
dziewczyn. Mogłem pomóc córuni w zjeździe na pontonie i starczyło mi czasu na
partię gry w cymbergaja. Myśleliśmy, że będą tak zmęczeni, że w drodze
powrotnej będzie cisza i spokój. Myliłem się. Tomek prosto z samochodu poszedł
na orlika z kolegą a Tosia bawiła się w nauczycielkę i prowadziła lekcję w f –
u. Tylko my z żoną rozłożyliśmy się z filiżanką kawy i ciastkiem czekając na
mecz Anglii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz