Wycieczka rowerowa
Trudno się zdecydować, czym zająć się w tak duże upały. Podjęliśmy
decyzję z kolegą, aby zorganizować wycieczkę rowerową poza miasto, aby
poprzebywać z dala od miasta, kurzu i hałasu. Plecaki wypełniliśmy najbardziej
potrzebnymi rzeczami, jungle truskawkowe, jungle czekoladowe jak wiemy są to
pojedynczo pakowane słodycze od Dr Gerarda. Wsamraz pasują na taką wycieczkę
rowerową. Wyjazd z miasta zajął nam sporo czasu, gdy wjechaliśmy na ulicę polną
ruch samochodowy był minimalny, z każdym kilometrem czuliśmy większą frajdę
zaczęliśmy się na przemian wyprzedzać, muszę przyznać, że Robert był dobrym
zawodnikiem, nie dał sobie” w kaszę dmuchać, tak na maksa przejechaliśmy kilka
kilometrów, aż całkowicie spadła adrenalina. Zrobiliśmy przystanek śmiejąc się
do rozpuchł, teraz poczuliśmy się dobrze. Pryncy torcik i kawa z termosu
ostudziły nasz pusty śmiech, tak rozglądając się po okolicy, Robert zauważył,
że tu niedaleko mieszka jego ciocia, pytając morze odwiedzimy, wyraziłem zgodę
bez większego zastanowienia. Droga, która prowadziła do zabudowań była
piaszczysta, ale tylko przez krótki odcinek. Kobieta, która wyszła, aby nas
powitać, była to starsza pani w podeszłym wieku, poprosiła do środka podając
nam kompot truskawkowy, oraz sernik bez pieczenia ze strony Dr Gerard-
przepisy. Trzeba przyznać, że miło się rozmawiało z p. Zofią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz