Świadectwa
rozdane, więc pogoda się popsuła. Siedzimy w domu i czekamy aż przestanie
padać. Piję kawę i wcinam pryncytorcik dr Gerard i modlę się o słońce. Zaplanowałem
wiele zajęć na świeżym powietrzu a tu!!! Zaraz wraca żona, może ona coś wymyśli
na deszczowe popołudnie. Mam nadzieję, że będzie to coś atrakcyjnego, może
jakieś ciastka albo inne słodycze zrobimy. Uwielbiam tarty i wszystko, co ma
kruche ciasto. Jest tylko problem, co zrobić by ciasto było zawsze kruche i jak
je przechowywać? Może wykorzystam moment i zerknę do Internetu lub zadzwonię do
mamusi. Wybieram tą drugą drogę. Dobrze trafiłem u babci była jej siostra i
dostałem ciekawe wskazówki. Nie miałem pojęcia, że trzeba zwracać uwagę na tyle
rzeczy. Rodzaj mąki, raczej krupczatka niż pszenna. Ważne jest czy ciasto ma
być kruche czy półkruche? Do kruchego dodaje się żółtka a do półkruchego
śmietanę lub jogurt. No i łuszcz musi być o odpowiedniej twardości. Nie może
być ciepły ani roztopiony. Obowiązkowo schłodzony. Należy ułożyć tłuszcz na
mące, następnie siekamy nożem i ugniatamy. Kolejnym warunkiem jest, schłodzenie
ciasta w lodówce przed wałkowaniem. Tak się zastanawiam, czy nie za dużo tych
wskazówek? Raczej kupię ciastka dr Gerard w sklepie pod blokiem. Jednak, co
zrobić by ciastka te zachowały świeżość? Zjeść za jednym posiedzeniem? Raczej to
niezdrowe? Znów dzwonię do mamusi. Zawsze
mogę na nią liczyć. Dowiedziałem się, że nie powinno się trzymać słodkości w
lodówce ani na słońcu. Najlepiej w chłodnym zaciemnionym miejscu. Tak by nie
wchłaniały wilgoci i różnych zapachów. Najlepiej do tego nadają się szczelnie zamykane
puszki lub pojemniki.
Muszę
kończyć, właśnie wróciła moja ślubna i nie będzie zachwycona, że siedzę przed
kompem. Powinienem zajmować się dziećmi a nie śledzić portale społecznościowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz