Dwa w jednym

   Kolejka wydawała mi się zbyt długa aby w niej stanąć. Odszedłem od straganu i poszedłem w głąb targu aby kupić jakieś świeże owoce. Kiedy opuściłem zacienione miejsce i znalazłem się na środku betonowego placu, który słońce nagrzewało niczym kwarcowy grill komorę piekarnika, to czym prędzej kupiłem truskawki oraz czereśnie i wróciłem do cienia, aby sprawdzić to, jak sprzedają się zestawy na Dzień Dziecka, firmy Dr Gerard. Od momentu kiedy odchodziłem, do czasu powrotu, nie było mnie co najwyżej kilka minut. Stan osobowy - jeśli chodzi o liczbę – wydawał się być taki sam jak wcześniej. Jednak w tej kolejce stały zupełnie inne osoby. Wywnioskowałem z tego, że obsługa klientów kupujących słodycze na tym stoisku, musi być niezwykle sprawna. Kiedy podszedłem do samego przodu aby przekonać się dokładnie jak to wszystko wygląda, to okazało się że faktycznie czas obsługi jednej osoby wynosi kilka – najwyżej kilkanaście sekund. Zachęciło mnie to do tego, aby stanąć na końcu kolejki i dokonać zakupu zestawu takich niezwykle smacznych ciastek. W momencie jak pojawiłem się na końcu, to sprawdziłem czas. Było sześć po dwunastej, natomiast przede mną było 20 osób. Z przodu kręciło się sporo małych dzieci… Kiedy byłem mniej więcej w połowie, to podszedł do mnie mały chłopczyk – wyglądał na około 5 lat – i zapytał:
- Prosę pana… a mogę stać razem z panem, żeby dostać gratisa?
- Pewnie że możesz! – odpowiedziałem z uśmiechem.
W foliowej torbie miał ich już sporo. Powiedział mi że ma Marek na imię i że dziś obchodzi urodziny. Urodzić się w Dniu Dziecka – piękna sprawa! Uścisnąłem Mareczkowi maleńką dłoń i złożyłem życzenia. W siedem minut doszedłem do punktu obsługi. Kupiłem dwa pakiety. Marek otrzymał dwa gratisy - ciastka Jungle czekoladowe lub truskawkowe. Wybrał sobie jedno i drugie. A z okazji urodzin, otrzymał ode mnie cały pakiet w którym były takie oto smakołyki:
- Mafijne Choco
- Witam Ciastka na dzień dobry
- czekoladki
- pryncytorcik