W ostatnich tygodniach czuję się zmęczona i senna. Nawet
myślałam, że jestem poważnie chora. Nie mówiąc domownikom postanowiłam pójść do specjalisty. Lekarz rodzinny wypisał
mi skierowanie na podstawowe badania. Nic poważnego z nich nie wynikło i bardzo
dobrze. Powiedział, że to jest przesilenie wiosenne. Wiosna już się kończy, a
ten stan trwa nadal. Doktor wypisał mi
receptę na wzmocnienie organizmu.
Postanowiłam sama wpłynąć na lepsze samopoczucie. Teraz jest najlepszy
moment na spożywanie większych ilości
warzyw i owoców. Pomysł miałam wyśmienity, bo podczas poszukiwania
ciekawostek w Internecie napotkałam koktajle z przepisami. Nawet nie sądziłam,
że prawie ze wszystkich roślin wyjdzie zdrowy napój. Poważnie podjęłam wezwanie
zdrowego odżywiania całej rodziny. Mój pierwszy koktajl zrobiłam z jabłek, pietruszki, mięty, cytryny.
Starałam się pić raz dziennie po szklance. Dzieciom, mężowi po 3/4 szklanki z
ledwością wcisnęłam. Pewnie z większą ilością soku będzie bardziej smakowało. W
sobotę wybrałam się z maluchami na zakupy warzyw i owoców. Na targu jest
troszkę taniej. Po drodze wstąpiłam do marketu. Kasia z Jasiem pociągnęli mnie
na dział ze słodyczami. Córka z półki wyjęła pryncytorcik, a synek chciał
jungle truskawkowe. Te słodycze produkcji Dr. Gerarda wszyscy bardzo lubią.
Wracając do domu jedliśmy smaczne ciasteczka. Potem zrobię napój zielony dla
zdrowia. W najbliższej przyszłości chcę wprowadzić zdrowe jedzenie. Wiem, że to
nie będzie łatwe, bo przyzwyczajenia trudno od razu odrzucić. Dlatego stopniowo
postanowiłam wprowadzać nowości. Tylko czy wytrwam w tych zamiarach. Zawsze
początek jest najtrudniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz