Na
koniec roku prawie wszystkie szkoły organizują festyny szkolne. Moje
bliźniaki Marek i Grzegorz będą brać
udział w zespole tanecznym hip hop.
Bardzo to przeżywają, bo po raz pierwszy pokażą swoje talenty przed większą
publicznością. Mają specjalne stroje i czapki na głowie. W sobotę razem
poszliśmy na festyn. Ja upiekłam sernik i wzięłam też ciasteczka Dr. Gerarda o
nazwie Witam Ciastka na dzień dobry. Te smakołyki pomogłam ułożyć na talerzach.
Jestem w trójce klasowej i udzielam się w szkolnych imprezach. Na stoiskach
leżały różne smakołyki, soki i woda mineralna. Z głośnika informowano o
występach małych artystów. Dzieci śpiewały, mówiły wiersze, tańczyły. Dumna
byłam ze swoich pociech, bo naprawdę ładnie im wychodził ten popis. Dodatkowo były
zorganizowane zawody sportowe. Dla każdego uczestnika przewidziano skromne
upominki. Miłośnicy piłki nożnej mogli zapisać się i pokopać na boisku. Na
koniec uczniowie z rodzicami pomogli doprowadzić podwórko szkolne do porządku.
W nagrodę przy sprzątaniu uczniowie wzięli sobie pozostałe ciasteczka Dr.
Gerarda i inne łakocie. W ten piękny słoneczny dzień rodzice z dziećmi spędzili
niesapomniane chwile. Przez takie imprezy dzieci uczą się wspólnej zabawy. Co
roczna duża ilość dzieci na festynie dowodzi o potrzebie spotkania się z
rówieśnikami. Zmęczeni, ale bardzo zadowoleni wróciliśmy do domu. Dzieci
opowiedziały wszystko swojemu tatusiowi. On usiadł sobie wygodnie i zadawał im
pytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz