środa, 20 czerwca 2018
Smakosz słodyczy Dr Gerarda.
Nasz czworonożny przyjaciel rodziny, który od niedawna zamieszkał razem z nami , nieźle narozrabiał.
Kiedy wszyscy wyszliśmy z domu, a on pozostał w domu san.
Pierwsza do domu wróciła córka ze szkoły i wchodząc zauważy. że chyba coś cię stało, bo Azorek nie przyleciał ją powitać. Zawsze kiedy wchodziła do domu to Azorek zjawiał się na przedpokoju i witał ją skacząc na nią i merdał wesoło ogonkiem, a tym razem była cisza.
Na powitanie Azoerka jak zawsze miała przygotowane ciasteczko Witam Ciastka na dzień dobry -Dr Gerarda, którym go częstowała.
Na przedpokoju zamiast Azorka zastała porozrzucane śmieci z kosza i kilka butów, więc pomyślała, że Azorek wyszedł na spacer.
Dopiero gdy weszła do pokoju, dotarło do niej co się stało.
Na środku dywanu, jej ulubiony Azorek pałaszujący ciastka, a wokół niego stos pustych opakowań, po słodyczach.
Pobiegła do szafki, w której trzymała swoje słodycze Dr Gerarda i zobaczyła tylko pustą szafkę.
Wszystko okazało się jasne. Spustoszenie w szafce zrobił jej ulubiony Azorek, który akurat już kończył ostanie ciasteczko.
Teraz kiedy tylko opuszczamy dom, to już pamiętamy by wszystkie drzwi zamykać, a ponadto słodycze przechowywane są w górnych szafkach.
Na szczęście Azorkowi nie zaszkodziły te duże ilości zjedzonych słodyczy Dr Gerarda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz