Czerwiec zaczął się
tak miło, kolorowo i smacznie, jak kończył się maj. Wprawdzie stare ludowe
przysłowie powiada że – „Czerwiec na maju zwykle się wzoruje, jego pluchy,
pogody często naśladuje.”, ale jeśli chodzi o tegoroczny czas, to treść
przysłowia tylko częściowo pokrywa się z prawdziwą czerwcową tegoroczną aurą.
Bo rzeczywiście miesiąc ten jakby naśladował maj, lecz wcale nie było żadnych
pluch – ani teraz, ani też w poprzednim miesiącu… Wręcz przeciwnie – i maj i czerwiec,
pogodowo przypominały raczej środek lata, niż środkową wiosnę. Temperatura w
najwyższych momentach przeganiała do cienia, lub nad wodę. Miejskie ulice
świeciły pustkami. Może na targowiskach bywały większe skupiska ludzi, chcących
skorzystać z zakupu Świerzych truskawek, czereśni, lub też nowalijek do
sporządzania chłodników. Wyjątkowo wcześnie tego roku pojawiły się też leśne świeże
grzyby. Wybrałem się na targowisko, w pierwszy czerwcowy dzień. Z dala widać było
że gorąc nie zachęca do odwiedzania takich miejsc, gdyż sprzedających chyba
było więcej od kupujących. Moją uwagę momentalnie przyciągnął widok dość sporej
kolejki po prawej stronie. Był tam stragan z rzucającym się w oczy, jaskrawym
różowym napisem na niebieskim tle – „Najlepsze dla dzieci – wszystko jak leci!”
– a kolejka jak na dzisiejsze czasy naprawdę była spora, gdyż liczyła ponad
dziesięć osób. Kiedy podszedłem tam z ciekawości, to okazało się że sprzedawane
są tam w promocji z okazji Dnia Dziecka, ciastka i słodycze firmy Dr Gerard.
Były przygotowane już całe zestawy, z takimi smakołykami jak:
- Mafijne Choco
- Witam Ciastka na dzień dobry
- czekoladki
- pryncytorcik
A jeśli ktoś przyszedł z osobą świętującą – czyli dzieckiem –
to gratisowo otrzymywał do zakupionego pakietu - ciastka Jungle czekoladowe lub
truskawkowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz