środa, 22 sierpnia 2018

Ciastka - atrybutem kibica



   Od samego rana wszędzie mówiło się tylko o meczu – o niczym innym. Wszędzie gdzie by się pojawił – czy to przed blokiem, na ulicy, w sklepie czy urzędzie, to nadrzędny i jedynym tematem był inauguracyjny mecz z Senegalem. Jak tylko wyszedłem rano z mieszkania, to już w windzie spotkałem się z sąsiadami którzy sprzeczali się o to, czy wygramy 3:0, czy 4:0… Natychmiast obaj zapytali mnie jaki wynik obstawiam – odpowiedziałem że 2:1. Obruszeni stwierdzili, że jestem człowiekiem słabej wiary i nie znam się na piłce… W drodze Do sklepu, gdzie odległość z domu wynosi około 250 metrów, sporo osób które mijałem, rozmawiało na temat popołudniowego meczu naszej narodowej reprezentacji. W sklepie spożywczo przemysłowym, przy kasie można było kupić też flagi o najrozmaitszych rozmiarach. Były w dobrej cenie, więc wziąłem po jednej z każdej wielkości – w sumie 4. Jeszcze zgrzewkę pienistych napojów chłodzących – choć rzeczywista temperatura wcale nie rozpieszczała, ale emocjonalnie zawsze jest bardzo gorąco i trzeba się czymś schładzać. I jeszcze coś do przegryzania… Obaj z Tomkiem lubimy ciastka Dr Gerard – to nasze najlepsze smakołyki. W sklepie zauważyłem, że prawie każdy kupował produkty tej firmy. Sam wziąłem:
- ciastka francuskie posypane sezamem
- czekoladki
- torcik zbożowy
A najwięcej – bo 5 opakowań - Krakersa Artur Mix 100g. I tak mi one smakowały, że zanim doszedłem z powrotem do domu, to zjadłem ich całą paczkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz