piątek, 17 sierpnia 2018

obiecane domowe lody nr.1


Bardzo lubię gorące dni, ale teraz upał  zaczął mi dokuczać. Córka Marysia i syn Michał nie chcą jeździć na rowerze przy takiej wysokiej temperaturze. Chociaż  często robią wyprawy na nowiutkich rowerkach.  Za to codziennie proszą mnie o pieniądze na lody. Nie odmawiam  im tej przyjemności, bo większość  dzieci jest, lub była na wyjeździe wakacyjnym. Oni całe wakacje spędzają w domu. Zapisałam ich do szkoły na półkolonie.  Nie chcą chodzić, bo są tam maluchy z różnych szkół. Nie mogę zostawić je same w domu, gdy jadę do pracy. W pracy rozmawiamy z koleżankami o różnych przyziemnych sprawach. Jedna z nich dała mi przepis na domowe lody. Tylko muszę kupić potrzebne produkty. W sklepie przestraszył mnie mój własny głośny sygnał w komórce. Opamiętałam się i wyjęłam telefon. To dzwoniła mama z wiadomością o przyjeździe. Wyprosiła kierownika o parę dni urlopu. Zaopiekuje się pociechami. Musiałam dokładniej zastanowić się nad zakupami. Mama preferuje zdrowy tryb odżywiania. Dużo warzyw, owoców. Zawsze mnie poucza jak powinnam żywić rodzinę. Była gruba i postanowiła porozmawiać z dietetykiem. Rezultat dwadzieścia kilo mniej.  Czasem zje sobie ciasto, a z ciastek najbardziej lubi ciastka francuskie posypane sezamem produkcji Dr. Gerarda.  Bardzo ucieszyłam się, gdy je zobaczyłam. Dla dzieci wzięłam słodycze tego samego producenta. Na wiadomość o jutrzejszym przyjeździe babci wybuchła  wielka radość. Nawet zapomnieli o   lodach.           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz