czwartek, 16 sierpnia 2018

„Polowanie na myszy"

Nie, nie kochani! Nie będzie żadnego rozstawiania łapek na mysz ani żadnych scen dantejskich związanych z łapaniem myszy. Otóż w miniony weekend w Kruszwicy odbyła się nowa impreza plenerowa pod wdzięczną nazwą „Polowanie na myszy” związaną z legendą o „Popielu i myszach”. Na wzgórze zamkowe nad Gopłem zjechali się łucznicy z różnych stron naszego regionu. Atrakcji było co nie miara, jak choćby pokaz obrony zamku przed najazdem Szwedów, widowiskowe polowanie na myszy na półwyspie Rzępowskim czy, chyba najatrakcyjniejszy punkt dwudniowej imprezy, nocne strzelanie płonącymi strzałami. Niestety, najlepsze nas ominęło z braku informacji o mającej się odbyć imprezie, ale nieświadomi postanowiliśmy popołudniu wybrać się na bardzo długi spacer, gdyż Ola miała zaplanowane spotkanie z ojcem i wyjazd do niego. Justyna wyjęła z ukrycia żelazne zapasy Słodyczy Dr Gerarda takich jak: słone przekąski Krakersa Artur Mix 100g dwa opakowania i dwa Torciki zbożowe. W sam raz by nie objadać się za bardzo, bo i po lodzie może zjemy dla ochłody. Po dotarciu pod wzgórze zamkowe ogarnęło nas wielkie zdziwienie i zaskoczenie tłumem ludzi przebywających na wzgórzu zamkowym, na którym odbywały się przeróżne konkursy dla dzieci. Po chwili rozpoznania w sytuacji okropnego zamieszania zauważyliśmy, iż można było stać się posiadaczem starodawnych monet za czasów starożytnego Rzymu, oczywiście bitych na poczekaniu. Wszyscy łucznicy rywalizowali o tytuł „mysiego pogromcy”. Wśród ludzi poprzebieranych w stroje z czasów za panowania Króla Popiela i w tle z Dr Gerardem można było choć trochę poczuć się jak za dawnych czasów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz