poniedziałek, 27 sierpnia 2018

trudna sytuacja


Pojechałyśmy z koleżanką Do Warszawy pociągiem. Tym razem była to wizyta planowana. Basia miała mieć ważne badania po którym prawdopodobnie może się źle czuć. Ja byłam osobą towarzyszącą i wspomagającą w trudnych chwilach. Długo czekałyśmy na lekarza. Badania trwały koło godziny. Nie zdążyliśmy na pociąg.  następny jechał za dwie godziny i nie było już miejscówek. Tylko mogliśmy kupić bilet i stać na korytarzu. Bardzo bałam się ze względu na przyjaciółkę. Trudno nie było wyjścia tylko jechać tym ekspresem. Wymyśliłyśmy, że od razu pójdziemy do Warsu i tam może usiądziemy. W przedziale warsowym musieliśmy coś kupić, bo wtedy bilet potraktowany był jak jazda pierwszą klasą. Małgosia wybrała żurek z kiełbasą, a ja małą coca colę. Potem wyjęliśmy swoje zapasy. Ucztowałyśmy z ciasteczkami Dr. Gerarda  o nazwie ciastka francuskie posypane sezamem. Te smaczne ciasteczka często podróżują z nami po całej Polsce. Pociąg jechał magistralą dlatego nie zatrzymywał się na stacjach. Najbliższa i ostatnia stacja to Kraków główny. Pani siedząca z nami pomyliła się i wsiadła do naszego pociągu. Niestety już musiała jechać do Krakowa. Po paru godzinnej jeździe szczęśliwie zajechałyśmy. Za to na dworcu śpieszyłyśmy się i Małgosia upadła ze schodów. Nie mogła stanąć na nodze. Od razu zamówiłyśmy taksówkę do szpitala. Po prześwietleniu założyli jej szynę na skręconą kostkę. Dodatkowo musiała zrezygnować z planowanych rodzinnych wczasów.                   .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz