Jako, że decyzję o wyjeździe na jagody podjęli w środę, a
wyjechać mają w sobotę to dzieliły ich trzy dni do tej wyprawy. Następnego
dnia, czyli w czwartek pani Krystyna postanowiła rozpocząć przygotowania. Zaraz
po posiłku obiadowym gdy pan Witold tak jak miał w zwyczaju pił kawę, a do niej
raczył się swoimi ulubionymi ciastkami takimi jak ciastko francuskie posypane
sezamem oraz torcikiem zbożowym, pani Krystyna poprosiła go o to aby razem z
nią udał się po słoiczki do zapraw. Pan Witold przerwał chrupanie swoich
ulubionych ciastek i ruszył za swoją żoną do piwnicy. Pani Krystyna wybrała
kilka niedużych słoiczków i powiedziała, no tyle powinno wystarczyć. Jej mąż
widząc ile to słoiczków znajduje się w koszyku powiedział, no widzę, że liczysz
na bardzo dobry zbiór. Po przyjściu z piwnicy z słoikami zabrała się ona za ich
mycie, a pan Witold powrócił do przerwanej czynności, czyli do chrupania
ciastek oczywiście od najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich
wytwórca Dr Gerard. Po kilkunastu minutach pani domu uporała się z myciem weków
i zasiadła do stołu aby tak jak jej mąż pochrupać ciastka. W trakcie ich
chrupania prowadzili oni rozmowę na temat sobotniego wypadu na jagody, a i
także pogody na ten dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz