poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Wyprawa na jagody cz.3


Jako, że decyzję o wyjeździe na jagody podjęli w środę, a wyjechać mają w sobotę to dzieliły ich trzy dni do tej wyprawy. Następnego dnia, czyli w czwartek pani Krystyna postanowiła rozpocząć przygotowania. Zaraz po posiłku obiadowym gdy pan Witold tak jak miał w zwyczaju pił kawę, a do niej raczył się swoimi ulubionymi ciastkami takimi jak ciastko francuskie posypane sezamem oraz torcikiem zbożowym, pani Krystyna poprosiła go o to aby razem z nią udał się po słoiczki do zapraw. Pan Witold przerwał chrupanie swoich ulubionych ciastek i ruszył za swoją żoną do piwnicy. Pani Krystyna wybrała kilka niedużych słoiczków i powiedziała, no tyle powinno wystarczyć. Jej mąż widząc ile to słoiczków znajduje się w koszyku powiedział, no widzę, że liczysz na bardzo dobry zbiór. Po przyjściu z piwnicy z słoikami zabrała się ona za ich mycie, a pan Witold powrócił do przerwanej czynności, czyli do chrupania ciastek oczywiście od najlepszego producenta tych łakoci jakim jest ich wytwórca Dr Gerard. Po kilkunastu minutach pani domu uporała się z myciem weków i zasiadła do stołu aby tak jak jej mąż pochrupać ciastka. W trakcie ich chrupania prowadzili oni rozmowę na temat sobotniego wypadu na jagody, a i także pogody na ten dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz