Umówiliśmy się ze
Zbyszkiem przed moim urlopem, że jak wrócę to spotkamy się na jakiejś
pogawędce, bo kiedyś to często spotykaliśmy się a teraz jakoś tak się składa,
że dzień za dniem ucieka a człowiek zanim się spostrzeże, to już pół roku
zleci. Zima – lato, zima – lato… I tak w koło Macieju. Na drugi dzień
zadzwoniłem więc do sympatycznego kolegi i umówiliśmy się na sobotę – 4
sierpnia. Grzało wtedy niemiłosiernie. Temperatura miała znacznie przekroczyć
30 stopni. Żar lał się z nieba, ale za to w sobotni wieczór było już znacznie
spokojniej jak w powszedni tygodniowy dzień. Dokonałem odpowiedniego zapasu
słodyczy, oraz słonych przekąsek firmy Dr Gerard. Zbyszek lubi takie jak ja:
- Krakersa Artur Mix 100g
- ciastka francuskie posypane sezamem
- Torcik c-moll kokosowy
- czekoladki
- torcik zbożowy
A do tego jeszcze zgrzewkę napojów chłodzących… No i karty
pamięci ze zdjęciami, których była ogromna ilość. A że byliśmy obaj w tych
samych okolicach, tylko że w innych terminach, to mieliśmy porównywać sobie te nasze
fotki i rozmawiać o różnych sprawach. Jak siedzieliśmy tak sobie w tym gorącu,
popijaliśmy te chłodzące napoje, od czasu do czasu przegryzaliśmy smaczne
ciasteczka Dr Gerard, to nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Wychodzę i
patrzę – a to Tomek… Sąsiad z naprzeciwka. Zajrzał, przywitał się, powiedział
że zaraz wróci i wyszedł. Po krótkiej chwili przyszedł ponownie. Przytachał ze
sobą jeszcze zgrzewkę napojów chłodzących, oraz do przegryzania - Krakersa
Artur Mix 100g i ciastka francuskie posypane sezamem. Okazało się, że
dyskutowaliśmy dobrych kilka godzin. Było przyjemnie i wesoło – a rozstaliśmy
się dopiero nad ranem, z przekonaniem, że musimy takie spotkanie powtórzyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz