I tak jak już wspomniałem w poprzednim tekście podczas
sobotniej degustacji do kawy swoich ulubionych łakoci takich jak Pryncypałki
oraz andruty oczywiście od ich ulubionego producenta tych wyrobów jakim jest
ich producent Dr Gerard na słowa pana Witolda o tegorocznym zamiarze
wymalowania altanki jego żona się widocznie ożywiła i podjęła ten temat
rozmowy. Od razu zarzuciła jego pytaniem, czy już wie i się zdecydował na jaki
kolor ją pomalować. Trochę to trwało nim się do niej odezwał, ale informacje
jakie uzyskała od niego pani Krystyna całkowicie ją usatysfakcjonowały i jak
też przypuszczała to kolor ich altanki pozostanie niezmieniony i będzie to
błękitny, taki na jaki to zdecydowali się już dawno. Ta ich rozmowa przeciągała się w czasie i
nawet nie zauważyli kiedy to ich półmisek z rarytasami zaświecił pustką ale
podjęli sporo ważnych decyzji oczywiście, że dotyczącymi ich działki ogrodowej.
Pani Krystyna tak zapamiętała się w tej rozmowie, że napełniła na powrót
półmisek ciastkami i powróciła do
przerwanej rozmowy. Na kartce papieru w którą to zaopatrzyła się już wcześniej
zapisywała potrzebne rzeczy, Na pierwszym miejscu oprócz farby znalazł się i
też wąż ogrodowy bo ten, który mieli służył już im kilka lat i wymagał wymiany.
Jeszcze znalazły się tam nazwy nasion różnych rodzajów kwiatów. I tak mijało im
te sobotnie popołudnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz