środa, 30 października 2019

jesienny urlop cz.2


Warto było przyjechać do Jastrzębiej Góry. Tam oglądaliśmy kamień pamiątkowy zwany Gwiazdą Północy. Jest to najdalej wysunięte na północ miejsce w Polsce. W pobliżu są wysokie klify. Z tarasu widokowego można podziwiać morze. Żeby zejść na plaże trzeba pokonać dużo schodów. Po parogodzinnym spacerze usiedliśmy na ławeczce. Z plecaka wyjęłam ulubione pierniczki w polewie czekoladowej produkcji Dr. Gerarda. Tak nam smakowały, że zjedliśmy wszystkie. Na szczęście jest w pobliżu duży market i można zrobić potrzebne zakupy. Potem udaliśmy się do muzeum figur woskowych. Figury były jak żywe. Było duże zainteresowanie nimi dzieci i dorosłych. Następnie spacerkiem wyruszyliśmy zwiedzać latarnie morską w Rozewiu. Jest to najstarszy obiekt na polskim wybrzeżu. Niestety zastaliśmy zamknięte drzwi. Okazało się, że była czynna do września. Tylko z zewnątrz mogliśmy spoglądać na tą budowle. Następnie skierowaliśmy się do pobliskiego rezerwatu przyrody. Przylądek Rozewski ma 12 hektarów. Klify zostały wzmocnione betonową opaską. Wysokie buki spowodowały konieczność podwyższenia wieży latarni morskiej. W powrotnej drodze zeszliśmy na plaże i brzegiem morza poszliśmy do wynajmowanego pokoju. Pod wieczór zjedliśmy smaczny obiad. Po obiedzie wyszliśmy jeszcze trochę pospacerować. Przy promenadzie Światowida znajduje się dom do góry nogami. Wszystko umieszczone jest odwrotnie niż w innych domach. Na koniec wstąpiliśmy do sklepu po drobne zakupy. Przechodząc koło stoiska ze słodyczami napotkałam na ciasteczka Dr. Gerarda. Ucieszyłam się i spakowałam dwie paczki do koszyka. Przez następne dni zwiedzaliśmy  pobliskie miejscowości.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz