wtorek, 22 października 2019

U Bogdana w warsztacie



   Warsztat elektroniczny zaczął go bardzo pasjonować od samego początku. Te wszystkie urządzenia pomiarowe, podzespoły, części… No i narzędzia – szczypce, kleszcze, pincety, lutownice. Wszystko go wtedy pasjonowało. A zapach topionej kalafonii, działał na Jacka jak narkotyk. Nauczył się już wtedy bardzo wielu mądrych rzeczy. Najpierw takie jak na przykład – co to jest opornik, kondensator, transformator, dioda, tranzystor –, oraz inne  różnego rodzaju układy półprzewodnikowe. Jacek sięgnął do misy, w której znajdowały się różnego rodzaju smaczne wypieki firmy Dr Gerard:
- ciasteczka Szkolne
- Gingerbreads - Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej
- krakersy MIX solone
- ciastka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws
- ciastka Vit’AM Milk and Chocolate
- bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda
Złapał kilka z nich, po czym bardzo powoli – jakby majestatycznie – gryzł je, rozkoszując się ich wspaniałym smakiem. Mruknął z zachwytem – i zaczął mówić…
- Dobre… Jak byłem małym chłopcem, to nie było takich… Bogdan w warsztacie częstował mnie, gdyż lubił ciasteczka i zawsze starał się mieć jakieś, ale wtedy nie było dużego wyboru. Najczęściej to przynosił połamane wafelki z przeceny – i to po znajomości! Jak w sklepie naprawił coś, to i znajomości miał… Takie to były czasy… W sklepach bez problemu to tylko ocet był i woda mineralna. Nawet o musztardę było ciężko!

Wiesz co Jacek? Ale teraz jak się to wspomina, to takie rarytasy co teraz spożywamy, smakują wielokrotnie!

- A żebyś wiedział! – Roześmiał się i sięgnął ponownie do miski…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz