poniedziałek, 28 października 2019

Po latach - przy ciastkach



   Zwierzenia nie były sprawą łatwą dla Jacka. I co prawda, przez ostatnie lata bardziej byliśmy znajomymi niż kumplami, ale nawet wtedy kiedy wcześniej – jako niemalże „bracia syjamscy” – spędzaliśmy ze sobą prawie każdą możliwą wolną chwilę – to nigdy dotąd nie otwieraliśmy się nawzajem, tak jak stało się tej pamiętnej, upalnej pierwszej niedzieli września. Pogoda sprzyjała siedzeniu na tarasie, to też siedzieliśmy sobie… Dyskusje zahaczały o coraz to nowe wątki, tak że ścieżki tematyczne rozwidlały się bez przerwy, tworząc pokaźną już sieć „mapy drogowej”. Pomyślałem sobie, że czasem jakiś ułamek sekundy, moment który spowoduje to, że jedna chwila otwiera nam drzwi do jakiejś przestrzeni czasowej, która tworzy nam dalszą, ważną część przyszłości naszego życia… Bo gdybyśmy się nie spotkali z Jackiem w tę ostatnią sobotę sierpnia przypadkowo na rynku, to tego niedzielnego naszego spotkania również by nie było. A tak, to – ni stąd, ni z owąd – po latach, siedzimy sobie naprzeciw siebie, wspominając stare dzieje, opowiadając pierdoły – i śmiejąc się do łez… Smakołyki firmy Dr Gerard - ciasteczka Szkolne, Gingerbreads - Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej, krakersy MIX solone, ciastka w kształcie zwierzęcych łapek Cookie Paws, ciastka Vit’AM Milk and Chocolate, bagietki Baguettes Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda – znikały szybko z miski stojącej na samym środku okrągłego stolika. I siedzieliśmy tak już prawie trzy godziny, choć wydawało się nam, że to zaledwie kilka minut…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz