„Cóś mnie się
pomeliło”. Mamy jesień, wiosnę czy lato? Wczoraj kupowałem kurtkę i buty zimowe
a dziś chodzę w krótkim rękawku. O co tu chodzi? Za oknem słonecznie jak w
lipcu, termometr wskazuje 25 stopni a łąki zazieleniały jak w kwietniu. Piękne żółte
kwiatki rosną wśród leżących liści, które opadły we wrześniu. Natura stanęła na
głowie. Dobrze, że mamy słodycze „dr Gerard”, które są odpowiednie na każdą
pogodę i na każdy dzień roku. Korzystając z Polskiej Złotej Jesieni wybraliśmy się
do parku na spacer. Zabraliśmy pieska, dzieci i bagietki Baguettes
Tomato&Olive Oil – nowość Dr Gerarda. Poszliśmy w las. Dokładnie do parku. Było
pięknie, jak w bajce. Słońce przygrzewało, drzewa kolorowe niczym na płótnie
mistrza farby i pędzla. Ptaki ćwierkają, wiewiórki biegają po gałęziach drzew. Czułem
się jakbym był postacią filmu animowanego, to nie może być rzeczywiste. To musi
być sen lub wirtualna rzeczywistość. Czy jestem postacią jakiejś e-gry, czy gry
planszowej? Jednak nie, to jest moje życie, moja rodzina, moje miasto, a to, co
mnie otacza jest jak najbardziej prawdziwe. Przyroda jest taka piękna. Z mojego
stanu zostałem brutalnie wyrwany, moim skarbom zachciało się lodów i cudowny
relaks nad stawem się skończył. Ruszyliśmy główną aleją, przez most prosto do
kawiarni na lody. Tam już wróciłem do codzienności, mama chcę to, mama chcę
tamto. A ja chciałem wrócić do moich rozmyślań, tym razem chciałem zabrać ze
sobą Gingerbreads – Pierniczki z nadzieniem wieloowocowym w polewie kakaowej. Jak
pomyślałem, tak zrobiłem. Wziąłem naszą psinę, bo nie mogła zostać w kawiarni,
miałem pretekst, aby się oddalić. Wróciłem w to cudowne miejsce nad stawem. Piesek
położył się przy moich nogach i przyglądał się harcującym wiewiórkom. Ja zamknąłem
oczy i oddawałem się uczcie zmysłów, zapach drzew, śpiew ptaków, lekkie
muśnięcia wiaterku i wspaniały smak pierników „dr Gerard”. Po prostu Raj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz