HALLOWEEN
Witam Was
przeddzień Halloween. No może kilka dni, przed, ale przed.;-) Nie wszyscy
uznają ten wieczór za coś przyzwoitego i nie uczestniczą w tej zabawie. Moja
rodzina już od kilku lat się bawi. Zaczęło się, gdy dzieci chodziły do
przedszkola, potem początek szkoły i tak zostało. Ostatnio towarzyszyły nam
wyroby firmy „dr Gerard” tzn. ciastka GHOSTERS KETCHUP FLAVOUR. Mam nadzieję,
że i tym razem je kupię, a jak nie to mogą być ciasteczka Szkolne albo krakersy
MIX solone. Może lepiej coś na ostro lub słono, bo słodyczy, cukierków,
galaretek itd., to dzieciaki od ludzi dostaną. Przecież o to głównie chodzi
tego wieczoru. Trzeba się zabawnie lub strasznie przebrać, wziąć koszyk na
słodkości i ruszyć po rodzinie, sąsiadach, znajomych. Wiadomo, że dzieciaki nie
same będą biegać, zawsze jest z nimi któreś z rodziców. Opiekunowie również
mogą się ucharakteryzować i zabrać ze sobą coś do zjedzenia. Dzieci dopóki
brzuchy ich nie bolą to nie podzielą się z wapniakami. Nie dla każdego jest to
prosta zabawa. Moja Marysia już od tygodnia zastanawia się, w co się ubierze?
Za kogo się przebierze? Czy byś kobietą kotem a może duchem? Moda na wampirzyce
z Monster High już minęła. W to bawią się przedszkolaki. Tak mnie uświadomiła córka.
Nie wystarczy się przebrać, należy jeszcze być odpowiednio umalowanym. Filmiki instruktażowe
są na Yo…be. Trzeba mieć odpowiednie cienie do powiek, pomadki, kredki, czyli
pół drogerii. Mama ma obowiązek umalować pociechy a tata musi wydrążyć dynię i zrobić
lampion. Na koniec rodzice chcą mieć wpływ na ilość słodyczy zjedzone przez
dzieci, raczej się to nie udaje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz