poniedziałek, 29 czerwca 2020

FARBOWANIE

Przychodzi w życiu taki czas, kiedy pojawiają się siwe włosy. U mnie ten moment nastąpił bardzo wcześnie, prawdę mówiąc o wiele za wcześnie, ponieważ już przed trzydziestym rokiem życia. Niestety od tej pory musiałam zacząć farbowanie. Moja przygoda ze zmianą koloru włosów zaczęła się więc dawno, dawno temu. Miałam naprawdę różne kolory. Ciemne i jasne. Od rozmaitych odcieni blondu, przez rude, brązowe, kasztanowe, mahoniowe, po czarne. Najlepiej czułam się zawsze w blondzie. Chociaż opinie były różne. Zdania były podzielone. Większość znajomych mnie popierała, ale mężczyźni przeważnie woleli, kiedy farbowałam włosy na ciemne. Najważniejsze jednak było dla mnie moje samopoczucie. Dobrze czułam się w jasnych i tak zwykle się farbowałam. W początkowych latach chodziłam do fryzjera. Kiedyś te usługi nie kosztowały jeszcze zbyt dużo. Z czasem niestety ze względu na wysokie koszty musiałam zrezygnować, przestałam korzystać z pomocy fryzjerów. Trzeba było sobie zacząć radzić inaczej. Znalazłam nowy sposób, zwyczajnie prosiłam swoje koleżanki. Tak też zostało do dzisiaj. Mam jedną przyjaciółkę, która regularnie farbuje mi włosy, przez te wszystkie lata świetnie się wprawiła, wykonuje tą czynność bardzo fachowo, niczym zawodowa fryzjerka. Jutro znowu do mnie przychodzi. Przygotowałam już dla niej mały poczęstunek. Zrobiłam zapiekankę makaronową, a potem do kawy pochrupiemy WAFELKI PRYNCYPAŁKI DR GERARDA. Mam nadzieję, że sprawię jej tym przyjemność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz