czwartek, 18 czerwca 2020

Lody do wyboru do koloru.

          Dziś są imieniny mojej Żony. Chyba była niegrzeczna, za oknem czarno burza, wichura i ulewa. Na dodatek dzisiejszego dnia ma po pracy spotkanie służbowe. Nawet nie wiedziała, o której wróci do domu. Czy da radę zrobić kawę imieninową dla domowników. Przewidując, jak będzie wyglądał jej dzień pracy, postanowiliśmy wczoraj dać jej prezent. Marysia od siebie kupiła mamie gąbkę do nakładania podkładu kosmetycznego. Oczywiście ja za wszystko płaciłem. Za słodycze „dr Gerard” do kawy również. Przecież do ciastka Kremówka Dekorowana Śmietankowo – Morelowa sam namawiałem. Kupiłem jeszcze ciastka wielozbożowe Vit’am, aby były też zdrowe przekąski. Robiąc zakupy dzieci wyciągnęły mnie na lody. Co mi tam, dzieci lubią to kupię. Poszliśmy do lodziarni zobaczyć, co mają. Okazało się, że smaków lodów było kilkanaście, owocowe, miętowe, smerfowe, z rodzynkami, polewami, z ciasteczkami, itd. Zastanawiałem się skąd biorą pomysły i jak zabarwiają lody na tak żywe, rażące kolory? Czego muszą dodawać? I czy to są bezpieczne barwniki? Dla mojego bezpieczeństwa wziąłem sobie lody śmietankowe, białe i pyszne. Po powrocie odpaliłem kompa w poszukiwaniu informacji. Tak jak się domyślaliście podział barwników jest szeroki od naturalnych przez identyczne z naturalnymi (to stwierdzenie lubię najbardziej, to tak jakby na malucha nakleić znaczek mercedesa. Ma 4 koła, silnik i jeździ) aż do nieorganicznych. Wiadomo naturalne najczęściej są pochodzenia roślinnego, otrzymuje się je z liści, kwiatów, korzeni czy owoców np. papryka, szafran, burak, szpinak. Potem jest sporo tak zwanych „E…”. Na samym końcu są wykorzystywane metale: aluminium, srebro, złoto. W postaci proszku lub drobinek do barwienia powierzchni ciast. Osobiście wolę sposób barwienia ciast mojej babci. Służyły jej sok z owoców, kakao, kisiel, galaretka. I wszyscy byli zadowoleni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz