wtorek, 18 sierpnia 2020

Malowanie pokoju z wafelkami Pryncypałkami

Witam. Sierpień miesiąc wakacji, chociaż ostatnio tych wakacji trochę było. Nie wiem kiedy, ale wpadłam na pomysł pomalowania ściany w pokoju. Pokój najmniejszy, miało to zając nie dużo czasu. Może i tak by było, gdybym troszkę się na tym znała. Robiąc zakupy, kupiłam kilka paczek słodyczy ,,Dr Gerard”. Wybrałam  ciastka wafelki Pryncypałki. Kupiłam farbę do ścian, miała być cudownie prosta do malowania, i wszystko kryjąca. Malować zaczęłam od ściany, którą naj mniej było widać. I dobrze zrobiłam. Wałeczek, farba oraz ciasteczka wafelki Pryncypałki ,,Dr Gerard”. I ruszyłam. Fajnie się malowało, byłam z siebie dumna. Kolorek fajny, ściana cudo. Pomalowałam jedną ścianę i zrobiłam sobie przerwę. Kawka oraz ciasteczka wafelki Pryncypałki ,, Dr Gerard”. Po Kawce jeszcze chwilkę odpoczynku, i wróciłam do pokoju. I spotkała mnie nie miła niespodzianka. Coś zaczęło odchodzić od ściany. Właściwie nowy kolor i stary. Byłam w szoku. Płaty farby. Zdarłam tam gdzie mogłam, i znowu malowanie. Jedno zamalowałam, drugie odchodziło. Byłam wściekła. Nie wiedziałam co mam robić. W końcu poszłam do sąsiada, i zapytałam czy wie co i jak ?. Sąsiad niestety nie pomógł mi. No i musiałam, ale najpierw posiliłam się ciastkiem wafelki Pryncypałki, i zadzwoniłam do męża. Nie napiszę co usłyszałam, bo to się nie nadaje do pisania. Hihi. Malowanie, dokończył mąż. Nie był szczęśliwy. Tyle mogę tylko powiedzieć. Ja natomiast wiem jedno, malowanie nie dla mnie, ale jedzenie ciasteczek wafelki Pryncypałki ,,Dr  Gerard” jak najbardziej. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz