Na stronach które
przejrzał Piotrek, zawartych było bardzo wiele najrozmaitszych informacji które
były dla niego interesujące – czyli na temat panującej epidemii. Czytał i
wiadomości o faktach, różnego rodzaju wpisy na forach, najrozmaitsze artykuły,
oglądał również filmy na te tematy. W pewnym momencie stwierdził, że nie jest w
stanie tego wszystkiego ogarnąć, bo po prostu jest tego tyle w sieci, że można
się zakopać w tych materiałach. Kiedy jego palce zaczęły opuszkami przebierać
po pustym dnie miski, w której jeszcze godzinę temu były jego ulubione produkty
firmy Dr Gerard:
- ciastka Listki kruche
- Torcik zbożowy
- draże Maltikeks
- krakersy Goldfish
- wafelki Pryncypałki
- oderwał w końcu wzrok od ekranu monitora i podniósł głowę.
Pokiwał nią kilka razy i mruknął sam do siebie – „… jednak chyba trzeba będzie
zadzwonić do tego lekarza…”. Piotr zaczął rozumieć, że w tym wszystkim chodzi nie
tylko o niego samego, ale również – a może zwłaszcza – o innych z którymi ma
bezpośredni kontakt. Bo on sam może czuć się zdrowo, albo odczuwać jakiś
niewielki dyskomfort… I jeśli to jakaś drobna zwykła infekcja – to „pal sześć”!
Lecz jeśli jest nosicielem wirusa covid-19? No to jest już bardzo poważna
sprawa – bo istnieje ryzyko, że może nie spotkać już których z tych osób, z którymi
spotkał się jeszcze dzień lub dwa dni temu! Zaczął zatem myśleć o tym, gdzie
ostatnio przebywał i z kim spotykał się w ostatnich dniach. Nawet zaczął
rysować sobie mapkę i tworzyć listę osób…
Do pokoju weszła Marta
i westchnęła:
- Uff… Ale gorąco i
duszno…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz