Wieczorem, gdy dzieci poszły spać, wtedy mogliśmy spokojnie porozmawiać z znajomymi. Planowaliśmy zwiedzać Zakopane, skorzystać z wód termalnych W Bukowinie Tatrzańskiej. Jest wielki problem z parkowaniem, dlatego znajomy Rafał zaproponował, że nas podrzuci jadąc do pracy. Następnego dnia spakowałam najważniejsze rzeczy na wycieczkę, obudziłam dzieci i pojechaliśmy do Zakopanego. Umówiliśmy się, że po skończonej pracy wrócimy z nim do mieszkania. Weszliśmy na długi deptak zwany Krupówkami. Po jednej i drugiej stronie są sklepy z pamiątkami. Oraz małe stragany z różnymi artystycznymi dziełami. Spacerowaliśmy powoli, bo zainteresowanie dzieci różnymi ciekawostkami jest duże. Zatrzymaliśmy się przy wystawie gadów. Dzieci koniecznie chciały potrzymać zwierzątko i zrobić sobie z nim zdjęcie. Weszliśmy do pomieszczeń , gdzie znajdują się egzotyczne zwierzęta. Obok jest tablica z informacją na ich temat. Także my z mężem pierwszy raz widzieliśmy na żywo niektóre okazy. Marysia i Janek mają zdjęcia jak trzymają węża. Widok niezbyt przyjemny lecz pamiątka na długie lata. Po tej ciekawej atrakcji umyliśmy ręce i specjalnym środkiem do dezynfekcji przetarliśmy. W tych trudnych czasach trzeba pamiętać o ostrożności i noszeniu masek, które w pewnym stopniu zabezpieczają przed zarażeniem się panującym wirusem. Usiedliśmy na ławeczce, by odpocząć. Przy okazji posilić się. Dzieci nie chciały kanapek, tylko ciastka Listki kruche produkcji Dr. Gerarda. Są bardzo dobre i dodatkowo można je zabrać na każdą wyprawę. Zaopatrzyliśmy się w kilka paczek tych smakołyków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz