Kupiłam im ciastka Listki kruche, krakersy Golgfish i wafelki Pryncypałki Dr Gerarda.
Wróciłam z zakupami do domu i pytam ich czy chcą dzisiaj pierogi z jagodami radości nie było końca, ale do momentu, aż im powiedziałam, że jagody to sami musimy nazbierać i wtedy zachwyt trochę zgasł.
Poszliśmy do lasu, pogoda piękna, zapachy różnych kwiatów, ziół i drzew i oczywiście jagody.
Z początku trochę ich to zbieranie nudziło, ale jak im powiedziałam, że musimy nazbierać ten litrowy garnuszek tak dopiero siądziemy i będziemy zajadali się naszymi pysznymi słodyczami od Dr Gerarda to zaczęli szybko zbierać. Uzbieraliśmy nawet więcej, jak litr także będzie na pierogi i jeszcze na pyszny deser z ciastkami Dr Gerarda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz