poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Zawody w jedzeniu


Witam. Pewnego dnia, wybrałam się na zawody jedzenia. Nie doczytałam jakiego. Postanowiłam pójść, i popatrzeć z ciekawości. Po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam sobie paczkę ciastek Krakersy Goldfish ,,Dr Gerard”. Wiedziałam, że jak zaczną jeść, to i ja będę miała na to ochotę. Wtedy takie ciasteczko Torcik zbożowy, to idealna przekąska. Poprosiłam koleżankę, aby ze mną poszła. Na początku nie chciała, ale w końcu wybrała się ze mną. Zawody miały odbyć się na hali sportowej. Przyszło bardzo dużo osób. W hali stały rozstawione różne stoiska. Czego tam nie było. Znalazłyśmy sobie miejsce do siedzenie, i czekałyśmy na rozpoczęcie zawodów. Najpierw były pokazane sztuki walki, potem jakieś przedstawienie przygotowane przez dzieci. W końcu rozstawiono stoły, a przy stołach usiadło kilku mężczyzn. Sięgnęłam po ciasteczko Krakersy Goldfish ,,Dr Gerard” i podałam koleżance. Kiwnęła głową. Okazało się, że panowie mieli jeść jak najwięcej parówek. Było zabawnie. Panowie połykali parówkę za parówką. Na początku liczyłam, potem dałam sobie spokój. Zajadałyśmy się ciasteczkami Krakersy Goldfish, i świetnie się bawiłyśmy. Po paru minutach panowie jeden po drugim odpadali z konkurencji. Pozostało dwóch panów. Jeden dosyć przy ciałku, a drugi przeciwieństwo do niego. Drobinka. I ta właśnie drobinka zwyciężyła. Nie pamiętam ile zjadł tych parówek, bo nie mogłam w to uwierzyć. Po konkursie pochodziłyśmy  po hali. Potem jeszcze na zakupy do sklepu po ciasteczkach Torcik zbożowy ,,Dr Gerard” i do domu. Pozdrawiam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz