poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Na pożegnanie

 

      Moje dzieci i mój osobisty mąż twierdzą że jak zabieram się za przygotowanie słodkości to zamiast krwi płynie w moich żyłach czekolada. Ponieważ uwielbiam słodkości, prostym językiem mówiąc jestem łasuchem. U nas w domu nigdy nie może zabraknąć czegoś słodkiego. 

Swoją przygodę zaczęłam od pieczenia ciast i w niektórych przypadkach mogę liczyć na Dr Gerarda, ponieważ przychodzi mi z pomocą. Jego różnego rodzaju ciasteczka służą mi jako spody do ciast. Są niezastąpione np. Torciki zbożowe, Ciastka listki kruche, Krakersy. Dzisiaj właśnie żegnałam moją córcie, która była u nas półtora miesiąca, na pożegnanie wczoraj wzięłam się za zrobienie pysznego sernika, wyszedł mi rewelacyjnie wysoki, puszysty, wilgotny - imponujący wypiek. 

Jestem pewna, że to jedno z tych ciast do których będę wracała kiedy córcia znów przyleci z dalekich krajów w rodzinne strony. 

Składniki

-kruche ciastka Dr Gerarda

-1 kg twarogu trzy krotnie zmielonego

-1 puszka słodzonego mleka skondensowanego

-6 dużych jajek

-3 budynie waniliowe

-cukier puder do posypania

Wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową. Piekarnik nagrzewamy góra-dół do 170 stopni. 

W dużej misce ubijam mikserem ser, żółtka oraz proszek z budyniem. Stopniowo dolewam mleko skondensowane - cały czas mieszając.W drugiej misce ubijam na sztywno białka wraz ze szczyptą soli. Przekładam połowę białek do masy serowej i bardzo delikatnie mieszam. Przelewam masę do przygotowanej tortownicy i piekę przez 40 minut, po czym zmniejszam temperaturę do 140 stopni góra-dół i piekę jeszcze 45-50 minut. 

Studzimy przy zamkniętych drzwiczkach przez 15 minut, następnie wyjmujemy i studzimy całkowicie w temperaturze pokojowej. Wstawiamy do lodówki. Sernik można zjadać bez dodatków i tylko posypać pudrem cukrem lub też polać polewą czekoladową. Sernik ten również świetnie pasuje z owocami oraz musem owocowym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz