czwartek, 15 lipca 2021

Clou sprawy

Zderzenie Mariusza z panią Pamelą było bardzo zaskakujące dla ich obojga. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Torba ze smakołykami, którą niosła pani Pamela, upadła nie z powodu jakiegoś mocnego wstrząsu czy pod wpływem jakiejś okropnej siły. Została ona po prostu upuszczona pod wpływem nagłego przypływu emocji. Bowiem jak co dzień, zanosiło się na to, że te ostatnie już kilka metrów, oboje pokonają spokojnie i bezpiecznie, bez żadnych niespodzianek, Mariusz z panią Pamelą dotrą do swoich miejsc pracy. I gdyby nie pewien zbieg różnych okoliczności, to by tak właśnie było. Człowiek jednak nie jest w stanie, aby przygotował się na każdą niespodziankę… Przecież wystarczyłoby, żeby na przykład deszcz w nocy nie padał…, albo to miejsce gdzie zebrała się woda, było takie równe, że nie byłaby się w stanie zebrać. Albo żeby kos nie gwizdnął…, słońce nagle nie zaświeciło…, pani Pamela nie podążała w tym momencie tuż obok… Oraz gdyby nie sprzyjało temu zdarzeniu wiele, wiele innych okoliczności. Mariusz jednak – jak na dżentelmena przystało – wielokrotnie przeprosił panią Pamelę i także wielokrotnie wycałował po rękach. Całą winę rzecz jasna wziął na siebie. Pozbierał wszystko to co się rozsypało - wafelki Pryncypałki, ciastka kruche, krakersy Artur i markizy. Chwycił całą torbę i zaniósł pani Pameli do biura. I tu w zasadzie, całe zdarzenie ma swój koniec. Pozostaje jednak jeszcze sedno – takie „clou”… Bowiem Mariusz bardzo uwielbia produkty firmy Dr Gerard. A do tej pory nie miał pojęcia o tym, że pani Pamela uwielbia je także. Nie miał pojęcia nawet o tym, że ta kobieta, właśnie tego dnia obchodzi swoje imieniny. I kiedy w południe naszła go ochota na dobrego herbatnika, to kolejny raz poszedł złożyć życzenia imieninowe pani Pameli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz