wtorek, 27 lipca 2021
Trudy szszczęścia
Popołudnie zrobiło się pogodne i ciepłe. Po niebie przesuwały się co prawda, jeszcze ciemniejsze i bledsze chmurki, ale były to zdecydowanie, pozostałości po ulewnej i obfitującej w efekty optyczno-akustyczne – burzy. Szesnasta wybiła, więc Mariusz zakończył urzędowanie w swoim biurze, sprawdził jak zawsze czy wszystko znajduje się w stanie takim jaki ma być – i pomaszerował na parking. W pamięci miał nieprzyjemne zdarzenie z rana, kiedy to niechcąco zderzył się z panią Pamelą. Rzucił tylko wzrokiem w tamtą stronę, gdzie jeszcze kilka godzin temu występowała ta wredna kałuża, ale wyglądało na to, że na obecną chwilę, wszystko zostało już należycie doprowadzone do porządku. Już przy wyjeździe z parkingu pojawił się jednak nowy problem. Był bowiem potworny korek. Po lewej stronie stał policjant i ruchem kierował w taki sposób, że można było jechać tylko w prawo. Mariusz zdenerwował się mocno, bo przy takim obrocie sprawy, kiedy będzie zmuszony poruszać się inną drogą niż zwykle, to nie wiadomo na którą godzinę wróci do domu. A tu po drodze, ma jeszcze tyle spraw do załatwienia! Pomyślał że skoro będzie jechał w drugą stronę jak zwykle, to zabierze córeczki z przedszkola – chyba powinien zdążyć w ciągu pięćdziesięciu minut. Zadzwonił więc do Marty, aby nie wyjeżdżała już po Natalkę i Olę, tylko on już to załatwi. Dojechał nawet w miarę szybko – czym był mile zaskoczony. Kolejne zaskoczenie pojawiło się na twarzy Mariusza, kiedy po wejściu do przedszkola, dowiedział się o tym, że do bagażnika będzie musiał powkładać cały stos suwenirów, które wygrały Natalka i Ola, w najróżniejszych konkursach, zorganizowanych z okazji Dnia Dziecka. Pomiędzy kolorowymi zeszytami, klockami, pluszakami, były również słodycze – te najbardziej uwielbiane przez ich wszystkich – produkty firmy Dr Gerard:
- wafelki Pryncypałki
- ciastka kruche
- krakersy Artur
- markizy
Przed przyjazdem do domu, do załatwienia pozostało jeszcze kilka spraw, lecz Mariusz stwierdził, że wpierw odwiezie dziewczynki do domu, natomiast później pojedzie odebrać bukiet i szampana dla Marty i kupi prezenty dla dzieci. Następnego dnia przypada dziewiąta rocznica ich ślubu – a Marta do tej pory okazywała wyrozumiałość, zatem i tym razem również powinna zrozumieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz