poniedziałek, 26 lipca 2021

Rejs żaglówką

Rejs żaglówką Większą część wakacji spędziliśmy w domku letniskowym w Mielnie. Pogoda sprzyjała opalaniu się. Tam też spotkała nas najbardziej śmieszna ,a zarazem przerażająca przygoda. Ten dzień rozpoczął się jak wszystkie inne. Z tym wyjątkiem, że przyjechali do nas goście, z którymi mieliśmy po żaglować. Oczywiście na początek kawka , ciasteczka krakersy Artur, pryncypałki z firmy Dr Gerarda. Po kawie i poczęstunku szybko się zebraliśmy, wzięliśmy to co trzeba i ruszyliśmy w stronę jeziora. Pogoda była przepiękna. Szybko wzięliśmy żaglówkę i przygotowaliśmy ją do żeglowania. Był dobry wiatr, więc szybko wyruszyliśmy. Nic nie zapowiadało tego co miało się stać tego dnia. W połowie drogi zachmurzyło się, oraz zaczął wiać silny wiatr. Musieliśmy jak najszybciej wracać, byliśmy daleko od portu. Przez cały czas padał deszcz, chroniliśmy się przed wywróceniem, ale nasze wysiłki na nic się nie zdały i na kilkanaście metrów przed pomostem do którego płynęliśmy niestety przewróciła się nasza żaglówka. Dopłynęliśmy wpław do pomostu. Łódkę przyciągnęła motorówka ratownicza. Wróciliśmy zmęczeni do domu. Po opadnięciu emocji i po opanowaniu strachu zjedliśmy pyszne ciasto, które upiekła moja ciocia, ciasto było moje ulubione budyniowe na markizach z przepisu Dr Gerarda. Wypiliśmy jeszcze gorącą czekoladę na rozgrzewkę była pierwszorzędna . ta przygoda jak żadna inna w czasie wakacji szczególnie utkwiła mi w pamięci. Była przerażająca no i później zabawna. Będę wracał do niej myślami, czekając na następny urlop.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz