poniedziałek, 26 lipca 2021

Pryncypałki w kieszeń i na jagody ruszamy.

Dziś będąc w pobliskim laku zauważyłem, że jest sporo jagód, a dokładnie to są bruszfice, ale w tych okolicach popularna nazwa to jagody. Kiedy wróciłem do domu, podzieliłem się tą informacją. Akurat usłyszał to wnuk Wojtek , który zaraz zapytał. - A kiedy pójdziemy do lasu na jagody?. -Nazbieramy, to może babcia zrobi pierogi? No i cóż, pomyślałem. -Trzebca będzie się wybrać na jagody. Dobra, ale musisz rano wcześnie wstać, bo w lesie im bliżej południa, to jest bardzo gorąco. -powiedziałem. Dobra. Wstanę i nawet szybko zjem śniadanie. -odpowiedział uradowany Wojtek. Sam też się ucieszyłem, bo lubię chodzić po lesie, a pierogi z jagodami z alsu są prszepyszne. Tylko muszę iść do sklepu, bo w lesie trochę nam zejdzie, a trzeba będzie się czymś posilić. Na takie wyprawy to najlepiej zabrać jakieś słodkie przekąski. Ostanie właśnie słodycze Dr Gerda zostały dzień wcześniej zjedzone. Wojtek przepada za wafelkami Pryncypałkami, ciastka kruche też mogą być, to umyślę, że coś się znajdzie w osiedlowym sklepiku. Oczywiście wafelki Pryncypałki -Dr Gerarda były, więc trzy paczki wziąłem i dodatkowo krakersy Artur -też trzy opakowania , to na wrzeli wypadek gdyby Maciek też chciał z nami pójść. Właśnie Maciek przepada za krakersami Artur, które pochłania pełnymi garściami. Gdy wróciłem ze sklepu z zakupami, to Maciek już czekał z budzikiem by ustawić mu , bo on nie chce zaspać. Mam nadzieję, że nie znudzi mu się chodzenie po lesie, i że nazbieramy jagód na pierogi. Kiedyś z naszymi dziećmi, to chodziliśmy na jagody i one bardzo chętnie zbierały. Wojtek to pierwszy raz będzie zbierał jagody, więc się okaże jaki to z niego bezie zbieracz. Jedno jest pewne, to to, że pierogi będą mu smakowały. Polecam wszystkim takie wypady do lasu na jagody, bo to wielka frajda kiedy sami je nazbieramy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz