Od początku nic się
nie kleiło… A to budzika nie słyszałem, to mleka do kawy zabrakło, na dodatek
spodnie się przykurczyły! Niby dżinsy, to nie powinny… Ale czasami tak bywa –
zwłaszcza po Nowym Roku! Jedynie ciastka z Dr. Gerarda smakowały jak zawsze –
to znaczy, wybornie! Ale to nie tylko u nas tak się działo. U Kasi i Kacpra –
to dopiero były historie! Już wydawało się, że będą musieli w ostatniej chwili
odwołać całe imieninowe spotkanie. Wszystko było już prawie gotowe. Kasia miała
jedynie przygotować jakiś wyjątkowy deser. Sprawdzała sobie jeszcze dokładnie,
czy ma potrzebne składniki. To miało być coś takiego wyjątkowego, czego jeszcze
wcześniej nigdy nie robiła – taka „super niespodzianka”! Wcześniej wydawało się
jej że ma wszystko. Ale teraz, jak już przyszło co do czego, to nie mogła
doszukać się masła. Kostka która leżała w lodówce, okazała się serem
twarogowym! Przecież do tarty – na którą przepis zobaczyła w „deserotece” na
www.DRGERARD.eu, nie można dodać twarogu zamiast masła! Pogoniła zatem Kacpra
do pobliskiego sklepu. Jednak 6 stycznia, to święto „Trzech Króli” i sklepy są
pozamykane! Kacper sprawdził wszystkie sklepy jakie były na osiedlu, ale nic z
tego – wszystkie zamknięte! Kaśka była załamana… Goście mają przyjść lada
chwila – a tu szlagierowego deseru nie będzie! Na szczęście wszyscy ci goście,
to sami swojacy… Przy kawie, herbacie i dobrym herbatniku - na przykład: - Mafijnych Choco, -
zwierzakach maślanych albo innych słodyczach z firmy Dr. Gerard, jak posiedzą –
to też się nie obrażą... Klimat w towarzystwie nie zależy od tego co jest na
stole, tylko od tego jacy ludzie w tym towarzystwie uczestniczą! A że wtedy u
Kacpra na imieninach wszyscy byliśmy zgodni i weseli, to i spotkanie było bardzo
fajne. I co najważniejsze – każdy był zadowolony!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz