czwartek, 16 lutego 2017

imieniny



W mojej rodzinie miesiąc luty obfituje w imprezy imieninowe i urodzinowe. Prawie w każdą sobotę spotykamy się u solenizanta. Moja siostra Maria obchodziła imieniny jako pierwsza. W sobotę z mężem i dwójką dzieci Kasią i Karolkiem pojechaliśmy do siostry. Wcześniej przyjechał brat z żoną i małą córeczką Magdą. Przy stole też siedzieli moi rodzice i teściowie Marysi. Na prezent odemnie dostała symbolicznie kwiatka w doniczce dracenę oraz smakołyki produkcji Dr. Gerarda Mafijne Choco i pryncytorciki. Już od dawna postanowiliśmy nie bawić się w prezenty. Tylko podarować coś symbolicznego. W domu otoczona jest różnymi kwiatami. Wciąż przybywają jej nowe gatunki. Znajdują się na parapetach, ścianach, na kwietnikach, nawet na podłodze. W marcu przez parę dni przesadza je do nowych doniczek lub rozdaje. Dzięki niej mam kilka gatunków. Mój słomiany zapał na hodowanie roślin w domu szybko przyszedł, Jeszcze szybciej odszedł. Na szczęście siostra dała mi kwiaty nie wymagające. Jak sobie przypomnę, to je podleje. Na imieninach wszyscy mieli wyśmienite humory. Dzieci bawiły się zabawkami w sąsiednim pokoju . Często przybiegały do stołu po ciasteczka Dr. Gerarda. W końcu zaniosłam im natalerzyku smakołyki. Przy okazji pomogłam w układaniu puzzli. Maluchy bardzo lubią jak dorośli  poświęcają im więcej czasu. Na koniec imprezy umówiliśmy się za tydzień u bratowej Dorotki. Pod koniec lutego impreza przeniesie się do nas.               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz