czwartek, 16 lutego 2017

walentynki



Dzisiaj święto zakochanych tak zwane walentynki. Dla mnie to szczególny dzień, bo właśnie w tym dniu obecny mąż oświadczył mi się. Przyjechał po pracy z czerwonymi różami, bombonierką w kształcie serca. W trakcie rozmowy był troszkę podenerwowany, a ja nie wiedziałam dlaczego. Dopiero po godzinie wyjął ładne pudełeczko i wręczył mi. Z zapytaniem czy zostanę jego żoną na dobre i złe. Nieprzygotowana byłam na poważną rozmowę. Chodziliśmy ze sobą dopiero trzy miesiące. Zaskoczona  chciałam się  zastanowić i dać mu odpowiedź za parę dni. Jednak zmieniłam zdanie i przed rozstaniem sama powróciłam do wcześniejszej poważnej rozmowy mówiąc magiczne słowo tak będę twoją żoną. Na drugi dzień zawiadomiliśmy rodziców o naszych decyzjach. Wspólne spotkanie obojga rodziców i rozmowa na temat planów na przyszłość. Od pamiętnych walentynek minęło sześć lat. Doczekaliśmy się dwójki pociech Michałka cztery latka i Krzysia pięć lat.  Długo zastanawiałam się jaką mu zrobić niespodziankę. Nic szczególnego nie wymyśliłam, bo mąż późno przychodzi z pracy. Ugotowałam jego ulubione danie. Na deser wyłożyłam smaczne ciasteczka produkcji Dr. Gerarda między innymi pryncytorcik, zwierzaki wielozbożowe z myślą o dzieciach. Dodatkowo podarowałam mu pięknie opakowaną wodę toaletową. Był z prezentu zadowolony. Natomiast ja dostałam dużą bombonierkę w kształcie serca z napisem kocham cię. Dzieciom dał klocki lego. Chłopcy od razu zaczęli budować domki z klocków. Natomiast my piliśmy kawę i jedliśmy ciasteczka. W trakcie rozmowy wyznałam mu, że jestem w ciąży. Na jego twarzy pojawił się wesoły uśmiech.  Zapewnił mnie, że bardzo cieszy się z tego powodu. Ulżyło mi, bo nie wiedziałam jak zareaguje.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz