piątek, 24 lutego 2017

KOLENDA


 

Zaczął się jeden z zimowych dni , śnieg przykrywał drzewa a swoim jasnym, śnieżnym puchem, a ulice pokryte były białym mroźnym dywanem . Usiadłem na fotelu  i dałem się porwać  temu zimowemu melancholijnemu nastrojowi. po chwili usłyszałem dźwięk dzwonka  do drzwi wejściowych naszego mieszkania .Otworzyłem je szybko a za nimi stała ferajna dzieci . zaczęły wesoło śpiewać ku mojemu zdziwieniu okazało się że to byli kolędnicy   chodzący po domach naszego bloku , którzy chcieli umilić nam czas kolędowania . W ten sam dzień mieliśmy kolędę  i przyszli ministranci.  gdy skończyli to pomyślałem że za tak ładnie i wesoło zaśpiewaną kolędę trzeba  nagrodzić nasze pociechy  i z kuchni z szafki ze słodkościami sięgnąłem  szybko ciastka  DR Gerard i podarowałem je kolędnikom  , a oni chwycili za paczuszkę i szybko  zaczęli  się między sobą dzielić ciasteczkami .Byłem bardzo zadowolony z reakcji dzieciaczków które tak radośnie zareagowały na te wszystkie pyszności. Fajnie jest sprawiać radość szczególnie dzieciom. Dzieci wyszli bardzo zadowoleni z słodyczami od Doktor Gerard. Ksiądz który przyszedł był bardzo komunikatywny. Moja wnusia nawet się do niego przekonała chociaż stroni od obcych. Moja  wnusia jest bardzo towarzyska chyba ma to za mamą.Jak ksiądz wychodził zapomniał swojego zeszytu. Gdy się wrócił  to się okazało że ma go w obrotach wnuczka.Księdzu bardzo zasmakowały wafelki pryncytorcik od Doktor Gerard. Polecam ciastka i inne wyroby tej firmy.    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz