Aquapark to miejsce, w którym
Zuza uwielbia spędzać czas. To dla niej zarazem relaks, zabawa i aktywność
fizyczna, której tak bardzo każdemu dziecku potrzeba do prawidłowego rozwoju
organizmu. Tato zabrał ją na basen razem z Olą i Martą, by wspólnie ze
starszymi dziewczynami mogła się popluskać. Zuza od najmłodszych lat jeździ z
tatą na pływalnie, dlatego umie całkiem dobrze pływać. Czuje się w wodzie jak
rybka. Pozwala by woda ją niosła i czerpie z tego ogromną przyjemność. Lubi
podpływać pod bicze wodne, to dla niej taki mały wodospad. Natomiast, gdy chce
sobie zrobić przerwę od pływania idzie na zjeżdżalnie, który są ciągle oblegane
przez dzieci i młodzież. Trzeba tam trochę poczekać w kolejce. Zuza wówczas
może podzielić się wrażeniami z innymi dziećmi. Przed zjazdem dziewczynka czuje
przyjemny dreszcz emocji. Gdy ciało gwałtownie opada w dół, krętą tubą,
niesione przez wodę Zuza trochę się boi a zarazem jest zafascynowana tym
doznaniem. Kiedy zjazd kończy się dziewczynka natychmiast biegnie schodkami do
kolejki by przeżyć to jeszcze raz. Ola i Marta ledwie nadążają za swoją małą
siostrą cioteczną. Po cichu zazdroszczą jej umiejętności pływania. Robią co
mogą by opanować tę technikę, która wydaje im się jak na razie nie do osiągnięcia.
Woda bezlitośnie ciągnie w dół. W końcu dziewczyny rezygnują i biegną na
zjeżdżalnie. To wszyscy potrafią, oczywiście ci którzy mają odwagę. Ola i Marta
jak najbardziej ją mają. Po trzech godzinach w aquaparku dziewczyny wracają
szczęśliwe. Dopiero w samochodzie czują, że są zmęczone, spragnione i głodne.
Jak dobrze, że babcia dała im picie i pyszne ciastka witam na dzień dobry Dr
Gerarda. Teraz smakują im jeszcze bardziej niż zwykle. Wysiłek fizyczny zrobił
swoje. Poprawił apetyty wszystkim trzem dziewczynom. Po chwili całe opakowanie
prozdrowotnych ciasteczek znika. W torbie z prowiantem na szczęście jest coś
jeszcze: słodki i smaczny Pryncytorcik Dr Gerarda. Mała rzecz a ile radości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz