Roześmiana ekipa młodych turystów
dopiero po południu dojechała na miejsce. Podróż upłynęła im na słuchaniu
muzyki, rozmowach i chrupaniu ciastek marki Dr Gerard. Zaraz po przyjeździe, szybko,
nie tracąc czasu zameldowali się w hotelu i zeszli na obiad. Zuza trochę marudziła
nie chcąc nic zjeść. Ciocia ledwie namówiła ją na frytki i herbatę. Dobre i to.
Po obiedzie wszyscy bez wyjątku wybrali się na stok narciarski. Nastolatki Ola
i Marta z entuzjazmem ruszyły do wypożyczalni po sprzęt. Zuza miała opory by
założyć narty. Wciąż powtarzała: „Ale ja nie umiem”. Przekonał ją tato
stwierdzeniem: „Skoro nauczyłaś się jeździć na łyżwach, bez problemu nauczysz
się i na nartach. Może i tata ma rację – pomyślała dziewczynka i zdecydowała
się spróbować tej nowej dyscypliny sportowej. Ciocia w tym względzie nie
potrafiła pomóc dziewczynce. Sama miała opory przed nowym wyzwaniem opanowania
techniki zjeżdżania na nartach. W końcu jednak wszyscy założyli deski na nogi i
ruszyli nieśmiało w stronę łagodnego stoku dla początkujących. Ciocia pierwsza wymiękła już po dziesięciu
minutach. Przewróciła się i nie potrafiła założyć nart, które spadły podczas
upadku. Zrezygnowana poniesioną porażką oddała sprzęt. W końcu jednak dobrze
się stało, jak się stało. Ciocia poszła do samochodu po pożywne ciastka
Zwierzaki wielozbożowe Dr Gerarda. Jak się okazało Zuza, którą wcześniej trudno
było namówić na obiad, zgłodniała po paru zjazdach z górki. Zatem ciocia z Dr
Gerardem znów uratowali sytuację. Dziecko pożywiło się i ekipa mogła w dalszym
ciągu spędzać aktywnie czas na stoku narciarskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz