Dr Gerard na grillu
Pomyśleliśmy, że tak będzie najlepiej cała impreza niechaj
odbędzie się w altance na naszej działce, będą to koledzy naszego syna, Wojtka,
który poprosił nas, jako rodziców, że wraz ze swoimi najbliższymi kolegami, z
którymi zawsze się trzymali, chcieliby przed rozpoczęciem roku szkolnego się
spotkać i porozmawiać. Słodycze z firmy Dr Gerard, w dużej kolorowej misce
stojąc po środku stołu prezentowały się najbardziej a były tam krakersy classic
zwierzaki maślane mafijne choso i wiele innych przysmaków od tej wspaniałej
firmy. Marek, któremu powierzono dostarczyć różnego rodzaju napoje, podjechał
na działkę, jako pierwszy, cofając, aby było jak najbliżej altany niechcąco
złamał drzewko, była to młoda grusza posadzona w tamtym roku, przepraszając
zobowiązał się, że na pewno odkupi taką samą. Tak jak było uzgodnione na
określoną godzinę dotarli wszyscy. Grill jak i przysmaki będące na ruszcie
kusząco pachniały. Kasia dla grzecznych chłopców zrobiła pyszne ciasto, przepis
wyszukany ze strony internetowej deseroteka Dr Gerarda. A było to ciasto:
placek budyniowy na markizach mafijnych, który wszystkim bardzo smakował. My,
jako rodzice również skorzystaliśmy z tych przysmaków, ale wiadomo jak to
młodzi mają swoje tematy, więc nie chcieliśmy im przeszkadzać wróciliśmy do
domu, w drodze powrotnej spotkaliśmy dwie koleżanki, Wojtka, które
przepraszały, że prędzej nie mogły przybyć z jakiś tam sobie znanych powodów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz