Ostatnio mamy upalne dni, a nawet zbyt upalne jak dla nas. W taki upalny dzień, to każdy marzy o chłodnej kąpieli. Korzystając za tej pogody, postanowiłem, że wybiorę się z dziećmi na basen. Dzień wcześniej wybrałem się na zakupy, by zrobić zaopatrzenie. Kupiłem zgrzewkę wody mineralnej, a także nasze ulubione słodycze Dr Gerarda, które chętnie dzieciaki w ciągu dnia podjadają. Rano, gdy wstały dzieci, oznajmiłem im, że mają szybko się uwinąć, bo idziemy na basen. Wiadomości tej nie musiałem powtarzać, dzieci szybko uwinęły się z poranną toaletą, a i śniadanie szybko zostało zjedzone.
Gdy na basen dotarliśmy, to już było dosyć sporo ludzi, czego należało się spodziewać. Znalazłem nieco zacienione miejsce na koc i tam się rozlokowaliśmy. Ja postanowiłem, że będę czytał sobie książkę i pilnował rzeczy, a dzieciaki poszaleją w basenie. Przy każdym z basenów jest ratownik, którzy zwracają uwagę, by dzieci wchodziły do basenów odpowiednich dla swojego wzrostu. Po godzinnych szaleństwach we wodzie, zapragnęli lodów.
Dzieciaki zakupiły sobie lody, a dla mnie przyniosły kawę.
Gdy one zajadały lody, to ja piłem kawę i podjadałem sobie ulubione biszkopty z galaretką -Dr Gerarda.
Kiedy dzieci odpoczywały od wody, to ja w tym czasie udałem się na boczne boisko, na którym pograłem w siatkówkę.
Na basenie tak przesiedzieliśmy do wieczora i nikt się nie nudził.
Wracając do domu, postanowiliśmy, że jutro znów wybierzemy się na basen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz