Dziwnym splotem przeróżnych wydarzeń, w życiu Justyny
odłożyło się w kilkuletnim czasie brak możliwości widywania się z wnukiem. Długo
wyczekiwane zobaczenie, uściskanie i przytulenie go, to największy skarb jakiego
pragnęła Justyna. Aż w końcu nadszedł upragniony dzień, w którym matka wnuka w
telefonicznej rozmowie wyraziła chęć spotkania się gdzieś na mieście, co było
do uzgodnienia w dniu spotkania.
Dzień przed spotkaniem, Justyna będąc w pracy postanowiła zrobić
wnukowi jakiś Słodki prezent i przechadzając się między regałami natknęła się
na szeroki wachlarz wyrobów Dr Gerarda i, jak dla trzylatka, to Zwierzaki maślane,
zestaw ciastek Scooby-Doo i najbardziej właściwe dla młodego organizmu
Witaminki Dr Gerarda no i jeszcze jakiegoś pluszaka, gdyż, dzieci uwielbiają
się przytulać.
Na drugi dzień rano podekscytowana zobaczeniem wnuka
pojechała z córką do miasta załatwić parę spraw przy okazji i udać się na
spotkanie. Umówiły się o 12:00 w południe na rynku w pobliżu budki z lodami, by
można było kupić jeśli Oliwier będzie miał ochotę. Dziewczyny przyszły trochę
wcześniej i usiadły na ławeczce wyglądając na mamę z Oliwierkiem. Po niedługiej
chwili oczekiwania wyłonili się z uliczki prowadzącej do rynku. Babcia przywitała
się z wnukiem ściskając go mocno i podziwiając jaki duży chłopczyk z niego
urósł. Po emocjonalnym przywitaniu Justyna wręczyła chłopcu niewielkich
rozmiarów torebkę ze Słodyczami Dr Gerarda i pluszakiem.
Mama pozostawiła na dłuższą chwilę Oliwierka pod opieką babci,
a sama poszła załatwić jakąś sprawę, także Justyna z Olą miały sporo czasu, by
nacieszyć się rodzinnym spotkaniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz