czwartek, 10 sierpnia 2017

Odwiedziny cz.6

Następnego dnia czyli w dzień odwiedzin krewnych, a była to sobota jako pierwszy wstał pan Witold, obudził go brzęk budzika nastawiony na odpowiednią godzinę. Zaraz po wstaniu z łóżka podszedł on do okna i podniósł roletę, która to była opuszczona na porę nocy. Jego twarz zalały promyki słońca, a on pomyślał no to mamy rzeczywiście wyśmienitą pogodę tak jak zapowiadała ją pogodynka wczorajszego dnia. Następnie udał się on do łazienki w celu odświeżenia. Po chwili wstała pani Krystyna i ich córka, także po chwili cała trójka zasiadła do śniadania. Podczas jego spożywania rozmawiali oni oczywiście o swojej cioci, byli ciekawi jej wyglądu oraz tego czego też dowiedzą się ciekawego podczas rozmowy z nią. Po skończonym śniadaniu ich córka odezwała się do mamy czy przygotowała jej ciacha na czas oczekiwania na nabrzeżu aż przybije statek. Pani Krystyna odpowiedziała jej z uśmiechem ależ oczywiście ciastka takie jak witam ciastko na dzień dobry oraz zwierzaki maślane od zdaniem tej rodziny najlepszego producenta łakoci jakim jest Dr Gerard są już zapakowane i czekają na nią w siateczce. Ola wzięła tą siateczkę do ręki i poszła za przykładem rodziców ubierać się do wyjścia z domu. Na progu drzwi pan Witold zażartował i spytał się córki czy ona poczęstuje go tymi rarytasami. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz