sobota, 26 sierpnia 2017

Ostatnie dni wakacji


 

Ostatnie dni wakacji

 

Szybko minęły te wakacje, chciałoby się jeszcze, ale nie można. Postanowiliśmy, chociaż te kilka dni, które pozostały odpowiednio spożytkować. Korzystając z zaproszenia, do znajomych zapakowałem namiot dwa śpiwory dla naszych chłopców, pozostałą częścią bagażu zajęła się moja żona. Drogę, którą musieliśmy przebyć niebyła zbyt długa, Bartek wyjął paczkę krakersów classic, aby wszystkich poczęstować. Wiesia z Grzegorzem mieszkają na uboczu poza miastem, podczas wakacji często u nich jesteśmy, chociażby, że Grzegorz jest dobrym wędkarzem, i ja tagrze, więc mamy dużo wspólnych tematów. Jezioro znajdujące się nieopodal spełnia wymogi do naszego hobby. Pomogłem dzieciakom rozłożyć namiot i ułożyć w nim niezbędne rzeczy, plecak zapakowany słodyczami Dr Gerarda, był postawiony na honorowym miejscu, aby mieszkańcy tego namiotu mieli dobry dostęp, a było tych łakoci różnego rodzaju: zwierzaki maślane, wafelki pryncypałki, biszkopty z galaretką to wszystko ma się rozumieć z najlepszej firmy Dr Gerarda. Jeszcze tylko podjedziemy do pobliskiego sklepu, aby kupić niezbędne rzeczy potrzebne do popołudniowego grilla, napoje kiełbaski oraz słodycze od Dr Gerarda. Grześ już czekał, kiedy przyjedziemy z rozpalonym grillem, aby kontynuować dalszy przebieg imprezki, pogoda jak na razie była super, oby tak dalej. Po wspaniałym posiłku chłopacy zaczęli grać w piłkę siatkową, dołączył do tych rozgrywek nasz Grześ, mówiąc, że trzeba rozruszać kości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz