piątek, 4 sierpnia 2017

Wdzięczność koleżanki

Witam. Moja koleżanka postanowiła odwdzięczyć mi się za miły ,wczesny poranek ,przy pysznych ciasteczkach ,,Dr Gerard”, oraz kawie, i zaproponowała mi  wycieczkę. Nie ukrywam , nie uśmiechało mi się jeździć w metalowej puszce bez klimatyzacji w taki upał. Broniłam się jak mogłam, lecz w końcu uległam. Spakowałam kilka rzeczy: koc, krem do opalania, kostium kąpielowy oraz koszyk smakołyków. W koszyku znalazły się kanapki, termos z kawą oraz słodycze. Na tę okazję wybrałam biszkopty z galaretką oraz zwierzaki maślane. Bałam się zabierać ciastek czekoladowych, bo wiedziałam, że popłyną. Koleżanka zabrała mnie nad rzekę czy jeziorko , które nie znałam. Ucieszyłam się, na widok drzew, a jak drzewa to cień. Super zielona trawka, chłodek od wody i mało ludzi. Naprawdę było dobrze. Nie myślałam długo i od razu udałam  się do wody. Nie wiem ile czasu minęło, ale zaczęłam się marszczyć, więc trzeba było już wychodzić z wody. Moja koleżanka opalała się.  Przekąsiłyśmy małe co nieco i rozmawiałyśmy. Około południa nad wodę przybyło dużo ludzi. Zaczęło się robić ciasno i głośno. Poszłam jeszcze raz do wody by się schłodzić i postanowiłyśmy wracać. Muszę powiedzieć , że koleżanka miała rację z tą wycieczką. Było super. Pozjadałyśmy całe zapasy słodyczy ,,Dr Gerard” i trzeba było wstąpić do sklepu. Tym razem kupiłam Mafijne Chco. Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz